JESIENNY PLENER

JESIENNY PLENER

Przez ostatnie miesiące zaniedbałam strasznie moje dzieciaki, to znaczy pod kątem fotograficznym (o szyciowym nawet nie wspominam :( ). U mnie często żywe jest powiedzenie szewc bez butów chodzi ale walczę z tym :) Postanowiłam się spiąć i nadrobić zaległości.
Któregoś weekendu jadąc w kierunku rodzinnego domu namierzyłam przepiękną miejscówkę z ogromnym potencjałem na zdjęcia.
Od razu wiedziałam, że muszę zrobić wszystko by zabrać tam moje dziewczyny, jeszcze zanim opadną wszystkie liście z tych pięknych małych brzózek.
W ubiegłą sobotę przed południem zebrałam dziewczyny, wzięłyśmy kilka gadżetów, dosłownie totalne minimum, które chciałam wykorzystać na sesji tj. skrzynki, materiały, poduchy, książki i misie oraz czapy i szaliki i pojechałyśmy.
Dziewczyny współpracowały, ale bunt nastolatek nie jest prosty do ogarnięcia. Szczerze, łatwiej było mi namówić młodszą Alę by się skupiła niż Patrycję, która myślami była gdzieś indziej. Pochwała i obietnica "cukierka" podziałała na młodszą. Starszą trudniej było zdopingować. Gardło ucierpiało ;) ale jakoś dałam radę i z nią. W końcu zależało mi na zrealizowaniu wielu moich pomysłów, a nie mogłam dopuścić by zaczęło im się nudzić. Czas grał na moją niekorzyść. W związku z tym aranżowałam częste zmiany by coś się działo. Efekt sesji jest zadowalający, choć z pewnością nie wykorzystałam całego potencjału tego miejsca. Zdecydowanie było za mało czasu. Wrócę tam jak spadnie śnieg lub nadejdzie wiosna. To już pewne.

Popatrzcie na te zdjęcia, to tylko dosłownie ułamek tego co udało nam się tam wspólnie stworzyć.








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CENNIK - REPORTAŻ OKOLICZNOŚCIOWY

JA O SOBIE

CENNIK - SESJE BIZNESOWE I WIZERUNKOWE